One

Żyłam. Jak każda, zwykła nastolatka. Imprezowałam, miałam przyjaciół, kochającego chłopaka, wspaniały dom, rodziców - wszystko czego mogłam zapragnąć. Byłam dośc dobrą uczennicą, nigdy nei sprawiałam większych problemów wychowawczych. Zwykle Byłam uśmiechnięta, śmiałam się praktycznie cały cały czas. Kochałam poznwać nowych ludzi i sprawiało mi to dużą przyjemność...



***

Wróciłam jak zwykle użmiechnięta za szkoły. Rodzice mieli bardzo poważne twarze, pełne smutku, przepełnione rozpaczą. 
-Musimy porozmawiać Jane. - cicho powiedziała mama.
Zastanawiałam się w czym jest problem. Czy coś zrobiłam? O co chodzi?
- Jasne. - mruknęłam z zawahaniem.
Tata wyszedł, a właściwie wybiegł z wielką złością, jakby chciał zdemolować cały dom.
- W naszej rodzinie wstąpi pewna zmiana. - westchneła Mama
Moje oczy rozszerzyły się, dając znak, że słucham.
- Czar pomiędzy twoim tatą a mną prysł.
- Co to znaczy "prysł"? - zniepokojem zapytałam
- Po prostu przestaliśmy się kochać - taką właśnie odpowiedź usłyszałam - Nasze relacje są coraz słabsze, a właściwie kompletnie zanikają.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - Z coraz większym zakłopotaniem ponownie zapytałam
- Nasze dorgi się rozejdą. Postanowiliśmy wziąć rozwód - Mama z ulgą westchnęła, jakby była zadowolona, że mi to powiedziała.
I wtedy, dotarlo do mnie co właśnei się dzieje. Dotarło do mnie, że teraz będę mieszkała tylko z jednym z rodziców. 
- Więc z kim będę mieszkała? 
Na tą odpowiedzią moja mama długo myślała, po czym powiedziała - Najprawdopodobniej ze mną.
- Ale będę widywała się z tatą - Wypytywałam dalej.
I właśnie w tej chwili moja mama zaniemówiła, a do jej oczu napłyneły łzy.
Powtórzyłam pytanie, wciąż nie słysząć odpowiedzi. Zrozumiałam o co chodzi. Miałam już nie widywać nigdy swojego taty. W tym momencie, podeszłam do mamy i przytuliłam ją, jednocześnie płacząc. Ona próbowała mieć "kamienną twarz", ale średnio jej to wychodziło. Nie wiem czyją winą była ta cała sytuacja, ale dla wszystkich z nas było to potwornie trudne.
Musiałam powiedzieć coś dalej.
-Co teraz?
-Jutro wieczorem się wyprowadzamy. Trzeba się pakować - cicho szepnęła mama
- Ale gdzie? Tak nagle? Do kąd? - te pytania dręczyły mnie w tym momencie najbardziej
- Do Krakowa. Poznałam tam kogoś i teraz tam będziemy mieszkać.
Zaniemówiłam. Czyli co? Miałam pożegnać się z wszystkimi przyjaciółmi? Z chłopakiem? Na to wychodziło. Wybiegłam z pokoju, mniej więcej tak jak zrobił to mój tata, tyle, że tusz do rzęs zaczął spływac po całej mojej twarzy. Zamknęłam się w pokoju i nie miałam co zrobić. Wszystko działo się tak szybko... Jak by to był sen. Próbowałam zasnąc, ale nei mogłam... 
Musiałam wyjść z domu, przewietrzyć mnie. Ubierając buty, kurtkę i czapkę mama próbowała mnie zatrzymać, mówiąć, że jest za późno, ale chyba pierwszy raz w życiu jej nie posłuchałam. Wyszłam, oboętnie bez słowa. W tamtym momencie, choć wiedziałam, że jest jej ciężko, miałam ją daleko gdzieś. Nie potrafiłam inaczej. Taki już mam charakter. Idąc, nagle przez przypadek podeszłam pod dom Scot'a - mojego chłopaka. Znów zaczęłam płakać, ale wiedziałam, że muszę mu to powiedzieć. Zadzwoniłam dzwonkiem i otworzyła mi jego mama, zapraszając mnei do środka. Weszłam do pokojou Scota, który właśnie siedział przy swoim laptopie, sprawdzając Facebook'a. Widząc mnie w takim stanie, od razu zapytał co się stało. Poczułam wtedy, że ktoś się o mnie troszczy, że dla kogoś jestem ważna.
Powiedziałam wszystko. Znów nastała ta niezręczna cisza. Było jej zdecydowanie za dużo jak na jeden dzień. Ale wtedy on, chwycił mnie za brodę, po czym delikatnie pocałował, tak jakby mówił, że nic się nei dzieje, że wszystko jest ok i, że damy radę. Ale ja nie odwzajemniłam pocałunku. Powiedziałam, że to koniec. Nie wierzyłam w związki na odległość. Wstałam z jego łóżka, czując jak łamie mi się serce. Scot złapał się za swe idealnie ułożone włosy. Nie pożegnaliśmy się. Po prostu wyszłam. Wróciłam do domu i odziwo zasnęłam.


------------------------------------------------------

To pierwszy rozdział mojego opowiadania. Jestem początkująca więc miejcie litość. Teraz mam ferie więc, rozdziały będą pojawiały się wmiare często.